Akcja burzenia cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu


Idź do spisu treści

Menu główne:


Sprawozdanie sytuacyjne wojewody lubelskiego za lipiec 1938 r.

Świadectwa epoki > Dokumenty > Sprawozdania wojewody

T A J N E

Wojewoda Lubelski
L.P. 39/7/tjn/38
Lublin, dnia 16 sierpnia 1938 r.

Miesięczne sprawozdanie sytuacyjne Nr. 7/38
/ z ruchu politycznego polskiego oraz z życia społeczno-politycznego mniejszości narodowych/

Część – II mniejszości narodowe

A. Ukraińcy

Sprawa cerkwi prawosławnej była w okresie sprawozdawczym głównym ośrodkiem w dziedzinie zagadnień narodowościowych.

Na dzień 30 czerwca oraz 1 i 2 lipca br. zwołany został przez Metropolitę Dionizego [Waledyńskiego] do Warszawy nadzwyczajny zjazd delegatów duchowieństwa prawosławnego z Chełmszczyzny. Na zjazd ten zostali zaproszeni wszyscy biskupi prawosławni, duchowny delegat duchowieństwa i po trzech mężów zaufania, wybranych przez włościan. Przewodnictwo objął sam Metropolita Dionizy.

Poszczególni delegaci dekanatów wygłosili referaty, w których przedstawili aktualną sytuację na Chełmszczyźnie i Podlasiu.

Po podniosłym przemówieniu biskupa [ostrogskiego] Simona [Iwanowskiego] zebrani przyjęli jednogłośnie tekst memoriału, który miała doręczyć niebawem specjalnie wybrana świecka delegacja zainteresowanym Ministerstwom.

W skład delegacji weszli: Aleksander Roczniak, b. [yły] sędzia rosyjski, przewodniczący Komisji Rewizyjnej i Rady Nadzorczej „Ukraińskiego Narodowego Banku” w Chełmie oraz sekretarz i zarazem przedstawiciel Ridnej Szkoły na terenie Chełmszczyzny, b. [yły] poseł Semen Lubarski z Hrubieszowskiego, b. [yly] senator [Iwan] Pasternak z Podlasia, oraz włościanie: Wyszuk Semen, Bożyk Jakub, Grabczuk i Dymitr Byk.

Memoriał, który wyż. [ej] wym. [ieniono] delegacja miała doręczyć Panu Premierowi, Panu Ministrowi W. [yznań] R. [eligijnych]i O. [świecenia] P. [ublicznego], Kancelarii Cywilnej Pana Prezydenta R. [zeczypospolitej] P. [olskiej], a oprócz tego Ukraińskiej Parlamentarnej Reprezentacji, ukraińskim posłom z Wołynia i głównemu Komendantowi P.[olicji] P. [aństwowej], obejmuje w krótkiej formie m. in. żądania 1/szybkiego zaniechania akcji propagandy przeciw-prawosławnej, 2/ zaprzestania burzenia cerkwi, 3/ pozstawienia na miejscu wysiedlonych przez władze duchownych, 4/ przyspieszenia zwołania Soboru, 5/ prawnego unormowania stosunków między Cerkwią Prawosławną i Rządem oraz 6/ zezwolenia na naukę religii i wygłaszanie kazań wyłącznie w macierzystej mowie ludu.

Na zakończenie obrad zabrał głos Metropolita Dionizy, który wezwał delegatów, aby ponieśli w naród słowa Bożej pociechy i ideę ogólnej konsolidacji w obronie prawosławia. Nie trzeba mówił, jątrzyć i zaostrzać nienawiści do tych, co prześladują Cerkiew Prawosławną, należy natomiast spokojnie i mężnie bronić prawdy.

Ze względu na opóźnianie się Konsystorza w wygotowaniu memoriałów oraz z uwagi na zastąpienie w nich z polecenia Metropolity słowa „ukraiński” terminem „ruski”, jak również w odpowiedzi na nieuwzględnienie przez Metropolitę postulatów ludności prawosławnej, w których domagała się zarządzenia trzydniowego postu demonstracyjnego i modłów za pokrzywdzonych w całej Cerkwi Prawosławnej na znak protestu, podniosła się burza niezadowolenia prasy ukraińskiej, która nazwała stanowisko wyższych czynników prawosławnych dziwnym nieusprawiedliwionym, a nawet szkodliwym kunktatorstwem oraz źle zrozumianą lojalnością.

Na plenarnym posiedzeniu Sejmu w dniu 6 lipca br. w czasie rozpatrywania układu między Watykanem a Rządem Polskim z dn.[ia] 20 czerwca 1938 r. w sprawie dóbr pounickich oraz kościołów i kaplic, zabranych przez rząd carski, w której posłowie ukraińscy z Małopolski Wschodniej i Wołynia stanęli w obronie Cerkwi Prawosławnej w Polsce a na Chełmszczyźnie i Podlasiu w szczególności.

Fakt, iż posłowie gr.[eko]katoliccy z innych województw uzurpowali sobie prawo reprezentowania prawosławnej Chełmszczyzny, wiąże się z apelem Metropolity Dionizego, nawołującego do ogólnej konsolidacji mniejszości ukraińskiej, jak również z zakusami nacjonalistów i prasy ukraińskiej do objęcia sferą swych wpływów nadbużańskich powiatów tutejszego województwa. Na posiedzeniu tym poseł ukr.[aiński] [Stefan] Baran zgłosił interpelację do Pana Premiera m. in. w sprawie obecnego położenia autokefalnej Cerkwi prawosławnej, jej duchowieństwa i wiernych na terenach narodowościowo mieszanych powiatów woj. lubelskiego.

Jak informuje Diło z dnia 9 VII /Nr. 148/, Metropolita Dionizy miał wysłać w dniu 6 VII podczas obrad Sejmu nad sprawą Chełmszczyzny telegramy do Pana Marszałka [Edwarda] Rydza-Śmigłego i do Pana Premiera. Treść tych telegramów brzmi, jak następuje /tłumaczenie z Diła/: „W kilku powiatach woj. lubelskiego rozebrano wiele świątyń prawosławnych, profanując świętości i krzywdząc ludność prawosławną przez pozbawienie jej miejsc modlitwy, wybudowanych jej pracą i kosztem. Ze względu na masowe rozwalanie domów Bożych wierni prawosławni znajdują się w rozpaczy i wielkiej goryczy. W imię sprawiedliwości i miłości chrześcijańskiej gorąco błagam o polecenie wstrzymania rozbiórki domów Bożych”.

W godzinach południowych tegoż dnia Metropolita został przyjęty przez Pana Premiera na audiencji, w związku z którą m. in. pisze Diło z dnia 15 VII /Nr. 152/:
„Jakeśmy już podawali w „Dile”, minister wyznań religijnych uzależnił był unormowanie stosunków na terenach, gdzie zaogniła się walka wyznaniowa od decyzji gen. [Felicjana Sławoj] Składkowskiego. Tymczasem w tutejszych kołach prasowych rozeszła się przedwczoraj pogłoska, jakoby sam premier był bezsilny wobec akcji w powiatach chełmskim, tomaszowskim, hrubieszowskim, włodawskim, zamojskim i biłgorajskim”.

Na temat rozmowy na audiencji udało się uzyskać korespondentowi Diła następującą wiadomość:
„Premier jak mówią pewne źródła – znakomicie o wszystkim, co dzieje się po tej stronie Bugu, był poinformowany, ale sam nie ma siły decydować. Ta sprawa zależy od czynników, do jakich nie może się mieszać. Pozostała jeden tylko droga: interwencja u Prezydenta, którego nie ma teraz w kraju. Charakterystyczne, że nawet w najbliższym otoczeniu metropolity Dionizego nie znają bliższych szczegółów rozmowy. Ale domysł, podany wyżej – mówi bardzo dużo”.

Ten sam numer Diła informuje w dalszym ciągu, że reakcja polskich czasopism „narodowych” zostały „prywatną” naradą prasową w celu określenia i zajęcia wspólnego stanowiska w stosunku do ukraińców. „Polskiej opinii publicznej zależy oczywiście na tym, aby sprawa fermentów religijnych nie wydostała się za granicą, ale są to obliczenia na krótką metę, bo już wschodni komintern – jak dochodzą słuchy – zasypuje Chełmszczyznę, Wołyń i Galicję masami ulotek, adresowanych „do ukraińskiej młodzieży z religijnych towarzystw i cała „ukraińska” bolszewicka prasa zamieszcza artykuły o Bohdanie Chmielnickim /!/ i. t. d. Można napewno spodziewać się, że w tych dniach pocznie się czerwony atak polskiej prasy na ujawniony „ukraińsko-niemiecki wschodnioeuropejski blok”.

Na plenarnym posiedzeniu Sejmu w dniu 21 VII poseł dr. Baran wniósł powtórną b.[ardzo] obszerną interpelację do Pana Premiera „w sprawie zburzenia z polecenia Starostów powiatowych 107 świątyń prawosławnych i spalenia w złoczyńczy sposób trzech prawosławnych świątyń bez ujawnienia podpalaczy, w miesiącach czerwcu i lipcu 1938 r. na terytorium lubelskiego województwa, jak również w sprawie prześladowania i karania na tle wyznaniowo-religijnym duchowieństwa prawosławnego i wiernych na terenach tegoż województwa”.

Całkowity tkst interpelacji podaje prasa ukraińska. Interpelacja ta została również wydana w jęz.[yku] polskim w osobnej broszurze.

Niezależnie od akcji Metropolity Dionizego oraz posłów i senatorów ukraińskich w Izbach Ustawodawczych, z powiatów narodowościowo-mieszanych tutejszego województwa wysłana były w okresie sprawozdawczym liczne delegacje z memoriałami i protestami do władz centralnych i im podległych.

Urząd Wojewódzki uzyskał informacje ze źródeł poufnych, jakoby Metropolita Dionizy miał zwołać w m-cu [miesiącu] lipcu do Warszawy zjazd wyższych dostojników cerkiewnych oraz niektórych duchownych. Zebrani postanowili wysłać tajnych emisariuszy spośród duchowieństwa prawosławnego w teren, a zwłaszcza na Chełmszczyznę. Zadaniem tych emisariuszy ma być rozwijanie działalności w postaci odprawiania nabożeństw i udzielania posług duszpasterskich w domach prywatnych w sposób należycie zakonspirowany oraz rozwijanie agitacji nacjonalistycznej ukraińskiej.

Na terenie powiatu tomaszowskiego pojawili się ostatnio agitatorzy z Wołynia, którzy potajemnie zwołują ludność prawosławną po mieszkaniach i nastawiają ją w duchu oporu i separatyzmu narodowościowego.

Wprowadzenie języka polskiego do kazań i nauki religii w szkołach natrafia na duże trudności. Nastroje oporu potęguje jeszcze dwulicowa polityka duchownych prawosławnych oraz agitacja nacjonalistyczna i komunistyczna.

Z terenu gminy Mołodiatycze, pow.[iatu] hrubieszowskiego wyjechało do Lwowa 9 dzieci, które ukończyły szkołę powszechną. Wyjazd upozorowano wycieczką. Jak stwierdzono w drodze poufnej, dzieci wyjechały w celu dokształcenia się w znajomości jęz.[yka] ukraińskiego u wybitniejszych działaczy ukraińskich /księży, lekarzy/, którzy utrzymują je bezpłatnie. Dzieci mają tam pozostać do końca sierpnia, po czym mają być przyjęte do gimnazjum ukraińskiego we Lwowie.

Na niektórych terenach mniejszościowych krążą ostatnio pogłoski, jakoby miejscowa ludność ukraińska zamierzała bojkotować w nadchodzącym roku szkolnym publiczne szkoły powszechne przez niezapisywanie oraz niewysyłanie dzieci do tych.

Równocześnie mają być wysuwane żądania utworzenia szkół z jęz.[ykiem] wykładowym ukraińskim.

Nie jest wykluczone w r.[oku] b.[ieżącym] wzmożenie agitacji KPZU [Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy] Czerwonej Pomocy na rzecz plebiscytu szkolnego z uwagi na podniecane nastroje prawosławnych i podatny grunt dla haseł separatystycznych.

W dniach 11 i 12 VII bawiła na terenie powiatu biłgorajskiego wycieczka ukraińska w składzie 5-ciu osób. Na czele jej stali dr.[doktor] Krypikiewidz Jan, prof. gim. państw.[profesora gimnazjum państwowego] Nr. II we Lwowie, i Kulicki Mikołaj, absolwent filozofii we Lwowie. Wycieczka no[zamazane]ła u etat. [etatowego] duchownego Kotorowicza Jana.

W pow.[iecie] hrubieszowskim zatrzymano w dniu 11 VII czterech studentów ukraińskich ze Lwowa. Znaleziono przy nich aparat fotograficzny, którym dokonywali zdjęć cerkwi, oraz 19 map polskich i austriackich. Spośród zatrzymanych Dziedziński Leon-Jerzy, s.[yn] Leonarda i Karoliny, ur.[odzony] 16 VI 1919 r. we Lwowie-Wólka, student Politechniki Lwowskiej przyznał się do dokonywania pomiarów we wsi Czermno, pow.[iat] Tomaszów, rzekomo w celach historycznych. Uczestnicy wycieczki podburzali ludność prawosławną do stawiania oporu władzom przy rozbiórkach cerkwi oraz zbierali materiały informacyjne.

Za dokonywanie zdjęć fotograficznych z burzenia cerkwi /w towarzystwie nieznanego osobnika ze Lwowa został zatrzymany w pow.[iecie] hrubieszowski, Hapla Bazyli, fotograf z Jarosławca, pow.[iat] Hrubieszów.

I. Ruch wyznaniowy

Wyznanie prawosławne.


W lipcu ukończono akcję likwidacji zbędnych cerkwi, dokonując rozbiórki 91 cerkwi, oraz znosząc 10 kaplic i 26 domów modlitwy, które w części rozebrano, a w części nakazano właścicielom przywrócić do pierwotnego charakteru domów prywatnych. Kościołowi kat.[olickiemu] przekazano 3 świątynie.

Likwidacja świątyń wywołała u prawosławnych przygnębienie i obawę o cerkwie etatowe, czego dowodem jest wniesienie podania o pozostawienie parafialnej cerkwi w Grodysławicach, pow.[iat] tomasozwskiego:
Rozbiórka cerkwi odbyła się na ogół spokojnie, tylko w nielicznych wypadkach były próby ze strony prawosławnych przeszkodzenia rozbiórce, jak np. w Małkowie, pow.[iat] hrubieszowskiego, w Kijowcu, Zahorowie i Międzylesiu, pow.[iatu] bialskiego.

Obecnie ludność prawosławna pogodziła się z faktem rozbiórki cerkwi zamkniętych i chwilowe przygnębienie znika. Winę rozbiórki cerkwi prawosławni przypisują częścią Metropolicie, którego posądzaju [posądzają] nawet o zamiary przejścia na unię, częścią zaś etatowym duchownym prawosławnym, którym zarzucają dążenie do ograniczenia ilości parafij z pobudek materialistycznych.

Wywołany silnym posunięciem władzy państwowej, jakim była decyzja zlikwidowania zbędnych cerkwi, przełom w psychice prawosławnych jest obecnie wykorzystywany do drugiego etapu w akcji cerkiewnej, a mianowicie do polonizacji poza liturgicznych nabożeństw i kazań. W tym celu na skutek polecenia Urzędu Woj. [Wojewódzki] Starostowie odbywają konferencje z duchownymi prawosławnymi tłumacząc im konieczność posługiwania się w cerkwi również językiem polskim, jako państwowym, [.] Przebieg nabożeństw niedzielnych jest ściśle obserwowany a dotychczasowy wynik akcji polonizacyjnej przedstawia się następująco: w dniu 31 VII br. kazania w języku polskim wygłosiło – 22 duchownych, w języku rusińskim – 20, nie wygłosiło wcale kazań – 10 duchownych. Urząd Wojewódzki ma dane do przypuszczeń, że rozwój sytuacji pod tym względem będzie coraz korzystniejszy.

Akcja polonizacyjna wywołuje duże wrażenia w szczególności u ludzi starszych pamiętających jeszcze czasu unii. Starsze jednostki doświadczają, że chciałyby już dokonać swego żywota bez uczestnictwa w zmianach cerkiewnych i że wysiłki polonizacyjne należy skierować w stronę młodych, którzy i tak posługują się w większości językiem polskim w życiu prywatnym.

Główną przeszkodę w akcji polonizacyjnej stanowią niektórzy bojowi duchowni, którzy w razie trwania w swym uporze, będą usunięci z terenu województwa lubelskiego. Ludność prawosławna jak i duchowni etatowi w obawie o los cerkwi etatowych okazują uległość zarządzeniom władzy państwowej w kierunku polonizacji.

Z duchownych nieetatowych pozostało jeszcze kilku, z których niektórzy osiądą tymczasowo przy etatowych parafiach zgodnie z decyzją Pana Premiera z 8 VII br. inni likwidują swe sprawy w dotychczasowych miejscach pobytu i wyjeżdżają.

Są oni rozżaleni na Metropolitę za zawód, jakiego doznali z jego winy.

Dnia 27 VII br. przybył do Zamościa Michał Zyzykin, prof.[esor] Studium teologii prawosł.[awnej] przy Uniwersytecie w Warszawie i wraz z Aleksandrem Roczniakiem, b.[yłym] sędzią pokoju i działaczem ukraińskim zbierał informacje o sytuacji cerkiewnej. Tego samego dnia wyjechał do Chełma, gdzie zatrzymał się u dziekana prawosł.[awnego] Karowskiego [Jana], z którym zwiedził katedrę na Górce. Karwowski odwiódł Zyzykina od zamiaru wyjazdu na teren powiatu chełmskiego, wskutek czego Zyzykin wyjechał 27 VII br. do Warszawy.

źródło: Archiwum Państwowe w Lublinie, Urząd Wojewódzki Lubelski Wydział Społeczno-Polityczny (1919-1939), sygn. 183.
oprac. Stefan Dmitruk


Strona główna | Fakty historyczne | Świadectwa epoki | Fotografie archiwalne | Historiografia | Pamięć historyczna | O nas | Mapa witryny


Podmenu


Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego