Akcja burzenia cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu


Idź do spisu treści

Menu główne:


Niszczenie cerkwi na Chełmszczyźnie w 1938 r. - Jan Korowicki

Świadectwa epoki > Relacje i wspomnienia


[…] 14 lipca zburzono cerkiew w Międzylesiu (powiat bialski). Ludzie domyślali się tego jeszcze w przeddzień, gdy rozebrano cerkiew w niedalekim Zahorowie. Zeszli się ludzie, powynosili i pochowali niektóre cenniejsze rzeczy. Zdejmując dzwony, kupione kilka miesięcy wcześniej, trzykrotnie, na pożegnanie, uderzyli w wielki dzwon. Zebrani zaczęli płakać i całą noc nie opuszczali swojej świątyni. I całą noc we wsi, czując nieszczęście wyły psy. Rano, o godzinie 7 na ośmiu ciężarowych samochodach do wsi przyjechali policjanci i robotnicy-Polacy. Policja zaczęła gumowymi pałkami rozganiać ludność i gęsto otoczyła cerkiew. Wójt zaczął szukać duchownego, który ukrył się w sąsiedniej wsi. Robotnicy zaczęli zdzierać dach, łamać i wyrzucać z cerkwi ikony i ikonostas. Około godziny dwunastej przewrócili wielką banię, potem zaczęli piłami rozcinać z góry do dołu ściany cerkwi i rozciągać je sznurami. Około godziny trzeciej w nocy, skończywszy swą kainową pracę, policja i robotnicy odjechali. […]


8 czerwca […] zaczęli walić cerkiew w Kryłowie. Walili ją kilka tygodni, w trakcie tego mur, spadając, przygniótł jednego robotnika Polaka, który burząc świątynię kpił i głośno pośpiewywał Hospody pomyłuj, podaj Hospody. […]


Do wsi Przeorsk (powiat tomaszowski) 2 lipca przyjechał wicestarosta z wójtem gminy Majdan Górny, obejrzeli cerkiew i zdecydowali o jej zburzeniu, chociaż, jak opowiadają, wicestarosta powiedział, że cerkiew pozostawią, jeżeli ludzie przejdą na katolicyzm. Gdy nikt nie chciał zmienić wiary, to 4 lipca o godz. trzeciej rano przybyło 6 policjantów z robotnikami, ale zbiegła się ludność i nie dał burzyć cerkwi. Wtedy wójt pojechał do sąsiedniej wsi i przygonił jeszcze 33 robotników. Ale to nie pomogło, chociaż policja biła ludzi. Wtedy Polacy pojechali do Tomaszowa i, powróciwszy ze starostwa, oświadczyli prawosławnym, że cerkwi nie będą burzyć, a przerobią na kościół, jeżeli 90 % prawosławnych zmieni wiarę. Ale nikt nie przeszedł na katolicyzm. wtedy wcześnie rano (9 lipca) przyjechało do wsi 50 policjantów i wielu robotników. Policjanci rozeszli się po wsi i nikogo nie wypuszczali z chat, a robotnicy w tym czasie podpiłowali dzwonnicę i rozciągnęli hakami oraz zburzyli cerkiew. Deski, belki i dzwony kazali przewieść na posterunek we wsi Majdan Górny. […]


Źródło: B. Żukiw [Iwan Korowyćkyj], Nyszczennia cerkow na Chołmszczyni w 1938 r. z 25ilustracjami, Kraków 1940, s. 11-12, 16-18 (tłumaczenie: Grzegorz Kuprianowicz).



Strona główna | Fakty historyczne | Świadectwa epoki | Fotografie archiwalne | Historiografia | Pamięć historyczna | O nas | Mapa witryny


Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego