Akcja burzenia cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu


Idź do spisu treści

Menu główne:


Likwidacja cerkwi prawosławnych w świetle wyroku Sądu Okręgowego w Zamościu („Czas”)

Świadectwa epoki > Publikacje prasowe


Przegląd prasy. Likwidacja cerkwi prawosławnych w świetle wyroku Sądu Okręgowego w Zamościu


Dyskusja w sprawie likwidacji kościołów prawosławnych w województwie lubelskim trwa nadal. Niestety w dyskusji tej, jak to słusznie w „Słowie” stwierdza red. Mackiewicz: „Przyzwoitość prasowa została zarzucona, gazety rządowe dyskutują z białymi plamami w „Słowie i „Czasie” i innych gazetach, którym chodzi o to, aby pokazać, że nie wszyscy Polacy winni są w tej sprawie”.

W tych warunkach zmuszeni jesteśmy ograniczyć się do podawania faktów, których publikacja może być zakazana. Do takich faktów należą wyroki sądów i ich motywy. Wypadki w lubelskim oparły się już o sądy, których wyroki rzucają na postępowanie władz niezmiernie charakterystyczne światło. Jeden z takich wyroków cytuje „Dziennik Ludowy”. Został on wydany przez sąd okręgowy w Zamościu w sprawie chłopów prawosławnych w parafii Chmielek. Uzasadnienie wyroku w następujący sposób ujmuje przedmiot tej rozprawy:
„Prokuratura Sądu Okręgowego w Zamościu oskarżyła Piotra Martysza i 30 towarzyszy o to, że w dniach 24 i 25 kwietnia 1938 r., a nadto 3 i 15 maja 1938 r., we wsi Chmielek wzięli udział w zgromadzeniu mającym na celu usunięcie pieczęci umieszczonej przez Jana Matysiaka wójta gminy Łukowej na drzwiach wybudowanego bez zezwolenia prawosławnego domu modlitwy oraz Andrzeja Klimczaka i Jerzego Tyjarę o to, że w dniu 25 kwietnia 1938 r. znieważyli słownie wójta Matysiaka i funkcjonariuszy policji, zaś Helenę Węgrzyn dopuściła się czynnej napaści na osobę posterunkowego Węgierskiego uderzając go w twarz.
Świadek Matysiak i funkcjonariusze policji odnośnie ustępu 1 oskarżenia ustalili, że osk. Michał Popowicz otrzymał zezwolenie na budowę domu mieszkalnego, który jednakowoż wewnątrz został urządzony na dom modlitwy. Wobec tego trzykrotnie w dniach 31marca, 2 i 6 kwietnia br. opieczętował ów dom zabijając wejście deskami. Gdy w dniu 24 kwietnia 1938 r. otrzymał wiadomość o zdjęciu pieczęci i odbiciu desek zażądał asysty policyjnej i ndawszy (powinno być: udawszy się – przyp. S. D.) się do tego domu stwierdził, że odprawia się w nim nabożeństwo.
Po zamknięciu i opieczętowaniu drzwi zaczął się zbierać tłum ludzi, który zaczął napierać na wójta i policjantów i drzwi otworzono i pieczęci zdjęto. Podobne zajścia powtórzyły się i w następnych dniach 25 kwietnia, 3 i 15 maja1938 r.”
Sąd stawia pytanie:
„Czy czynności wójta Matysiaka i policjantów były prawne”
Na pytanie sąd daje odpowiedź negatywną, albowiem:
„W myśl art. 380 ustawy budowlanej z dnia 16. 2. 1928 r. Dz. U. poz. 202 – 28 w brzmieniu ustalonym Rozp. Prez. Rzp. z 3. 12. 1930 r. poz. 663 i 14. 7. 1936 r. Dz. U. poz. 405, w razie wzniesienia budynku bez wymaganego zezwolenia – władza policyjno-budowlana, w danym wypadku wójt, winien wezwać właściciela do dokonania zmian i przeróbek w terminie przez siebie wyznaczonym, a dopiero w razie niewykonania zmian w określonym terminie władza jest upoważniona do wykonania napraw i rozbiórki urządzeń w całości lub części kosztem właściciela. Nadto od orzeczeń władz wydanych przez Zarząd Gmin wiejskich w myśl art. 391 powyższej ustawy służy stronie zainteresowanej odwołanie do Wydziały Powiatowego. Wójt Matysiak przyznał, że osk. Popowicza do dokonania zmian i doprowadzenia budynku do stanu zgodnego z planem nie wzywał, lecz budynek opieczętował i zabił deskami, a nawet bezprawnie w czasie areszcie Popowicza rozebrał, co dopuszczalne jest w myśl art. 380 ustawy budowlanej tylko w wypadku, gdy stan budynku zagraża bezpieczeństwu.
Opierając się na powyższych przepisach należy zaznaczyć, że czynności, które wójt Matysiak wespół z policją przedsiębrał: w stosunku do budynku Popowicza nie miały oparcia w przepisach prawnych, a więc były bezprawne, zaczym i opór stawiany przez zbiegowisko w celu niedopuszczenia do wykonania tych bezprawnych czynności jest niekaralny.
Jeżeli zaś czynności wójta Matysiaka miały na celu uniemożliwienie mieszkańcom wyznania prawosławnego, odprawienie względnie wysłuchanie nabożeństwa, to i pod tym względem były bezprawne jako sprzeczne z art. 113 Konstytucji z 1921 r. utrzymanym w mocy przez Konstytucję z 1935 r. Dz. Ust. poz. 227-35, który gwarantuje każdemu swobodę publicznego nawet zbiorowego odprawiania nabożeństwa. W artykule 113 Konstytucji jest mowa o uregulowaniu stosunku Państwa do wyznań uznanych w drodze ustawowej. W tym przedmiocie żadna ustawa regulująca ten stosunek wydana nie została. Tymczasowo stosunek ten uregulowany został Zarządzeniem ogłoszonym w Monitorze z 16. 2. 1921 r. Nr. 38 Sąd uważa jednak, że zarządzenie to ustalające, iż filie kościołów prawosławnych mogą być tworzone za zgodą Ministerstwa Wyznań Religijnych, w niczym nie może krępować, a tym bardziej uchylać uprawnień wynikających z przepisu powołanego art. 113 Konstytucji”.

Motywy te są aż nadto wymowne. Jakiekolwiek komentarze są tu zbyteczne. Motywy te stanowią najlepszą odpowiedź na wywody „I. K. C.” i „Kuriera Porannego”, które usiłowały również z punktu widzenia prawnego likwidację kościołów prawosławnych usprawiedliwić.

Źródło: Przegląd prasy. Likwidacja cerkwi prawosławnych w świetle wyroku Sądu Okręgowego w Zamościu, „Czas”, 1938, nr 237 (30 sierpnia), s. 5.
oprac. Stefan Dmitruk


Strona główna | Fakty historyczne | Świadectwa epoki | Fotografie archiwalne | Historiografia | Pamięć historyczna | O nas | Mapa witryny


Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego