Akcja burzenia cerkwi prawosławnych na Chełmszczyźnie i Południowym Podlasiu


Idź do spisu treści

Menu główne:


Prof. Janusz Tazbir

Historiografia > Opinie historyków

Trudno pominąć milczeniem fakt, iż parę lat wcześniej, choć oczywiście nie z tak znaczną brutalnością, na podobną ścieżkę wkroczyły władze II Rzeczypospolitej. Mam tu na myśli podjętą na jesieni 1938 r. akcję burzenia cerkwi prawosławnych na Lubelszczyźnie i Wołyniu. Jej ofiarą padło kilkadziesiąt świątyń; operacja przeprowadzona przy pomocy wojska, miała ponoć zapobiec "przechodzeniu unitów na prawosławie". Tak przynajmniej twierdzi współczesny historyk katolicki Jerzy Kłoczowski, który ocenia ją zdecydowanie negatywnie jako "brutalną akcję", szkodzącą w istocie próbom nawracania prawosławnych na tak zwaną neounię. Warto dodać, iż wywołała ona żywe protesty ze strony znacznej części opinii polskiej jak również... rządu radzieckiego, który na własnym terenie zdążył już był pozamykać prawie wszystkie cerkwie. Moskwa powołała się tu na postanowienia traktatu pokojowego w Rydze (1921), który w artykule VII (punkt I) gwarantował osobom narodowości "rosyjskiej, ukraińskiej i białoruskiej" zamieszkałym w Polsce, swobodne "wykonywanie obrządków religijnych" (oczywiście na zasadach pełnej wzajemności).

Janusz Tazbir, Rosjanie są przekonani, że katolicy od dawna prześladują prawosławie,
"Polityka", 2002, nr 23 (2353) z 08-06-2002; s. 69.

Czytaj cały artykuł>>

Strona główna | Fakty historyczne | Świadectwa epoki | Fotografie archiwalne | Historiografia | Pamięć historyczna | O nas | Mapa witryny


Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego